Jesteśmy już w Łodzi. Zgrywamy teraz zdjęcia i filmiki (z telefonów), może uda się jakieś zamieścić. Układamy w głowie wspomnienia i segregujemy zdjęcia. Jest co robić, bo aparat był cały zapchany, zrobiliśmy 1400 zdjęć. Nawet najbardziej wytrwałych znudziłoby obejrzenie choćby 1/2 całości. Jak tylko wybierzemy warte uwagi, na pewno pojawią się na geoblogu.
Na pewno dobrze wspominamy chwile spędzone w hałaśliwych i gadatliwych knajpkach na Tapas, chwile na plaży w słońcu, którego w Polsce długo nie zobaczymy, widoki starych twierdz przypominających o arabskiej historii Hiszpanii.
Najlepiej wspominamy Malagę, za jej pogodę, palmowe parki, oraz Sewillę, za (wizytę na Plaza de Toros!) ulicę Betis, gdzie siedząc tuż przy Rio Guadalkivir można odpocząć i podziwiać panoramę miasta przy kieliszku wina, oraz cieszyć oko Alkazarem z jego wieloma patiami i ogrodami.
Jedna podróż skończona, a już mamy sto pomysłów na nowe przygody!!!