Geoblog.pl    michalp44    Podróże    Ciao Italia    Plazowanie w Ostii
Zwiń mapę
2012
03
sie

Plazowanie w Ostii

 
Włochy
Włochy, Ostia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1241 km
 
Dzisiejszy dzien zaczelismy od zwiedzenia bazyliki Loteranskiej - najstarszej w calym Rzymie. Troche boje sie to napisac, ale zrobila na nas wieksze wrazenie niz Bazylika w Watykanie. Coz, byla to siedziba Papierzy do XIV wieku, wiec postarano sie by nie wygladala biednie. Tuz kolo niej znajduje sie akwedukt, ktory rowniez zasluzyl na pare zdjec oraz schody, ponoc wydrapane z palacu Poncjusza Pilata, po ktorych chodzil Jezus.

Nastepnie zapakowalismy sie do metra i przesiadajac sie pozniej na pociag (wszystko na jednym bilecie) pojechalismy do Ostii. Czujemy wiatr od morza, ale na plaze dostac sie nie sposob. Dlaczego? Wszystkie plaze sa prywatne i nie sposob wbic sie na krzywy ryj gdzies, bo zawsze ktos nas haltuje i kaze placic. Ceny wahaja sie od 4 do 14 EUR. w koncu znajdujemy darmowa plaze i cali radzi wyciagamy reczniki. Niestety zaraz przychodzi ratownik informujac, ze zeby korzystac z.plazy trzeba wynajac lezak za 5 EUR za sztuke. Trudno, nie uciekniemy od tego. rozstajemy sie z dyszka wygrzewajac w upalnym sloncu. Szerze mowiac bez lezaka czekala by nas pewna smierc, bo plaza byla zwirowa i to z dosc ostrego zwiru (kiedy ja sie doczekam bialego piaseczku na karaibach?), poza tym byl on czarny, wiec rozgrzewal sie do takiej temperatury, ze idac po nim slychac bylo skwierczenie. Co prawda nie przypalanej skory, tylko nasze pojekiwania, ale do skwierczenia skory nie duzo brakowalo.

Dlugo nie wytrzymalismy w tym goracu, wiec po dwoch godzinach zbieramy sie do powrotu. Kupujemy po drodze zimna wode do picia za ostatnie 2EUR jakie przy sobie mamy. Oczywiscie wtedy jak na zlosc okazuje sie, ze mimo iz automaty maja klawiature do wpisania PINu i miejsce to wsadzenia karty, to moza placic tylko gotowka. Pytamy zatem gdzie mozna znalezc bankomat - na nastepnej stacji pociagu. Trudno, mimo szczerych checi wchodzimy na jednym bilecie (udalo nam sie wydlubac 1,50 EUR z Zuzy torebki).

Nie wiemy czy szczypie nas skora od swiezej opalenizny, czy od soli z morza, szkoda, ze nie ma prysznicy na plazach, jakie widzielismy w Hiszpanii.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Jacek G.
Jacek G. - 2012-08-07 14:26
Hej Podróżnicy!!!
Już trochę wrażeń macie. Szkoda, że Rzymu nie można zobaczyć za czasów jego największej chwały - pewnie wtedy robił ogromne wrażenie niż teraz. Czytając wasze przeżycia nie mogę się oprzeć, że każda część Włoch chce jak najbardziej skroić z pieniędzy turystę - może myślą, że w ten sposób pokonają kryzys.
Wczoraj tzn, 6 sierpnia na placu zabaw przed naszym blokiem, widziałem gościa tak podobnego do Ciebie Michał, że aż zadzwoniłem do Ciebie, aby dowiedzieć się czy przypadkiem nie Ty stoisz na dole. Oczywiście miły głoś Wloszki poinformował mnie, że jesteś niedostępny (może wiedziała, że jesteś z Zuzą). Przy okazji dowiedziałem się, że jesteście na wyjeździe. Szkoda, że zapis kończy się na 3 sierpniu - pisz dalej. W sobotę, gdy wrocę z wyjazdu działkowego od razu wchodę na Twój blog, aby czytać dalej Wasze przygody. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego pobytu.
 
michalp44
michalp44 - 2012-08-07 21:34
Jacku, dziekujemy za wpis i czytabie relacji:-). dopiero dzisiaj dorwalismy sie do internetu, po woli uzupelnie wpisy:-). Pozdrawiamy!
 
 
zwiedził 3% świata (6 państw)
Zasoby: 52 wpisy52 62 komentarze62 172 zdjęcia172 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
26.06.2012 - 13.08.2012
 
 
29.04.2012 - 20.05.2012