Smieszna wieza w Pizie

Nie spieszac sie udajemy sie na Piaza de Miracoli, gdzie znajduje sie jeden z najslynniejszych zabytkow Wloch, ktory kazdy mieszkaniec ziemi na pewno rozpozna bez pudla. Idziemy na drugi koniec miasta pieszo, bo jest ono malutkie. Zajmuje nam to okolo godziny. W koncu docieramy do placu z Krzywa Wieza. Widok jest niesamowity, a wlasciwie niesamowicie komiczny. Wysoka na siedem kondygnacji budowla stoi tak, jakby za chwile miala runac. Robimy sobie zdjecia jakich zrobiono juz miliony - trzymajac budowle, by nie dopuscic do jej upadku:-P. Spacerujemy dookola placu podziwiajac rowniez architekture Swiatyni stajacej obok. Zabawne ze taka slawe tej miejscowosci dala spaprana robota jakiegos budowlanca:-). Ja rozumiem ze moze nie robilo sie kiedys sadowania gruntu, nie bylo norm Europejskich do liczenia nosnosci itd, ale znamienne ze tylko tutaj tak zbudowany budynek jakims cudem stoi (tym cudem sa na przyklad odciagi dodane kilka lat temu gdy wychylenie wiezy sieglo kilku metrow i grozilo zawaleniem). Torun ma tez cos do powiedzenia w tym temacie, ale widok nie jest az tak spektakularny i zabawny:-).

Droge powrotna wybralismy okrezna zeby poogladac miaateczko majace swoj klimat. Zatrzymujemy sie po drodze w knajpce na pizze. Nacielismy sie na pizze Pizana, chyba niedokladnie przeczytalem jakie sa dodatki i musialem jakos przebolec anchovies na pizzy. Za to margarita z mozarella byla pyszna:-). Czestuje sie obowiazkowo espresso:-).

Komentarze (0)